Chrzest Jezusa

Na wyraźny rozkaz Boga św. Jan Chrzciciel stał nad brzegami Jordanu i nawoływał ludzi do pokuty słowem i własnym przykładem. Dla rozbudzenia ducha pokuty posługiwał się ceremonią niezwykłą – chrztem z wody. Chrzest ten nie był sakramentem, który ustanowił dopiero Zbawiciel, nie był też jednym z sakramentaliów Starego Zakonu. Był to nadzwyczajny obrzęd pokutny, polegający na zanurzeniu w wodzie z wyznaniem grzechów. Pobudką do pokuty u Jana było nieskończone Miłosierdzie Boga w nowym nadchodzącym już Królestwie Jego: „Czyńcie pokutę – wołał – albowiem przybliżyło się Królestwo niebieskie” (Mat. 3, 2). (…)

Pan Jezus też przyszedł do Jana i stanął w liczbie tych, którzy słuchali jego kazań i pragnęli przyjąć chrzest. Jan Poznał Mesjasza i wzbraniał się Go chrzcić: „Ja winienem być – powiedział – ochrzczony przez ciebie, a ty idziesz do mnie? A Jezus odpowiadając, rzekł mu: Zaniechaj tego teraz, bo tak ci nam przystoi wypełnić wszelką sprawiedliwość. Wtedy go dopuścił. A gdy Jezus był ochrzczony, wnet wyszedł z wody. A oto otworzyły się mu niebiosa i ujrzał Ducha Bożego, zstępującego jako gołębicę i przychodzącego nań. A oto głos z nieba mówiący: „Ten jest Syn mój miły, któregom upodobał sobie” (Mat. 3, 14 – 17).

Przy chrzcie Pana Jezusa ujawniło się nieskończone Miłosierdzie Boże dla całej ludzkości. Jan i inni prorocy prostowali drogi na ziemi, lecz tylko Zbawiciel otworzył drogę do nieba i tam zgotował nam miejsce. A droga ta tylko jedna. Dlatego Psalmista modli się: „Drogi twoje ukaż mi, Panie, a ścieżek twoich naucz mnie” (Ps. 24, 4). Bramą do nieba jest serce czyste, ożywione miłością Boga. O to serce czyste modlił się Psalmista: „Serce czyste stwórz we mnie, Boże, i ducha prawego odnów we wnętrznościach moich” (Ps. 50, 12). Nie miał on jeszcze środka na oczyszczenie duszy z grzechu pierworodnego. Dopiero Zbawiciel z Miłosierdzia swego ustanawia Chrzest, przez który na nowo odradzamy się wewnętrznie, stajemy się dziećmi Boga, który przemawia do nas, jak i do Jezusa w czasie chrztu: „Ten jest Syn mój miły, któregom upodobał sobie” (Mat. 3, 17).

Ks. Michał Sopoćko

Miłosierdzie Boga w dziełach Jego (I,18)