Wspomnienie św. Józefa Sebastiana Pelczara – Homilia kard. Stanisława Dziwisza w kościele Sióstr Sercanek w Krakowie – 19 stycznia 2018
„We wspomnienie świętego biskupa Józefa Sebastiana Pelczara, staje przed nami postać tego niezwykłego człowieka Kościoła, mądrego i gorliwego pasterza, doświadczonego przewodnika wielu dusz dążących – tak jak on – do ewangelicznej doskonałości. (…) Ten człowiek „trwał w miłości” Jezusa Chrystusa i dlatego został przez Niego wybrany i przeznaczony, aby szedł i przyniósł owoc. Chciał być i był uczniem Mistrza z Nazaretu, dlatego we wczesnej młodości poszedł za Nim i oddał się Mu do dyspozycji, podejmując służbę we wspólnocie Kościoła. Służył swym szerokim umysłem. Służył głębią swego ducha i służył wrażliwością swego serca.” – mówił kard. Stanisław Dziwisz w homilii wygłoszonej w kościele Sióstr Sercanek w Krakowie, 19 stycznia 2018 r.
Publikujemy tekst homilii.
Czytania: Iz 61, 1-3a; J 15, 9-17
Drogie Siostry Sercanki,
drodzy Bracia i Siostry!
1. Wsłuchując się dziś w słowa Ewangelii, odczytywanej we wspomnienie świętego biskupa Józefa Sebastiana Pelczara, staje przed nami postać tego niezwykłego człowieka Kościoła, mądrego i gorliwego pasterza, doświadczonego przewodnika wielu dusz dążących – tak jak on – do ewangelicznej doskonałości. Ewangelia jednoznacznie stwierdza, że królewską drogą doskonałości, prowadzącą nas do życia wiecznego, jest droga miłości Boga i bliźniego.
Tę fundamentalną prawdę pojął i tą prawdą żył św. Józef Sebastian. Ta prawda stanowi klucz do zrozumienia jego osobowości, jego drogi życia i służby, jego świętości. Ten człowiek „trwał w miłości” Jezusa Chrystusa i dlatego został przez Niego wybrany i przeznaczony, aby szedł i przyniósł owoc. Chciał być i był uczniem Mistrza z Nazaretu, dlatego we wczesnej młodości poszedł za Nim i oddał się Mu do dyspozycji, podejmując służbę we wspólnocie Kościoła. Służył swym szerokim umysłem. Służył głębią swego ducha i służył wrażliwością swego serca.
2. Pewnego razu, przemawiając do wielotysięcznych tłumów, Jezus wypowiedział słowa, które mogą spowodować drżenie serca. Powiedział bowiem: „Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął” (Łk 12, 49). Ogień w Piśmie Świętym jest symbolem wielu ważnych rzeczywistości. Jest również symbolem miłości, która oczyszcza, w której spala się nieprawość. Jest symbolem żarliwej miłości, która rozpala serca. Taki ogień zapłonął na krzyżu. Taki ogień płonął w Sercu Jezusa, które było i jest „gorejącym ogniskiem miłości”, „przebłaganiem za nasze grzechy”, „dla nieprawości naszych startym”. Taki ogień płonął w Sercu naszego Zbawiciela, przebitym włócznią rzymskiego żołnierza.
Św. Józef Sebastian, kontemplując płomień miłości żarzącym się w Sercu Jezusa, rozpalał podobny płomień w swoim sercu. Taka była duchowość, z której wyrastała jego mądrość i dojrzałość, jego pracowitość i gorliwość. Obdarzony zdolnościami i talentami, przygotowywał się do służby kapłańskiej w rzeszowskim gimnazjum i w przemyskim seminarium duchownym, a potem na rzymskich uniwersytetach. Nie marnował talentów i czasu. W krótkim czasie zdobył wszechstronne wykształcenie w zakresie teologii i prawa kanonicznego, co zaowocowało wspaniałymi wykładami w seminarium i na Uniwersytecie Jagiellońskim, a także wieloma artykułami i książkami, które pomagały wielu ludziom – kapłanom, osobom zakonnym i wiernym świeckim- w pogłębianiu życia duchowego.
W parze z działalnością naukową, dydaktyczną i pisarską ks. Józefa Sebastiana Pelczara szła jego działalność społeczna, charytatywna, patriotyczna i oświatowa. Nie mógł przechodzić obojętnie obok ludzkiej biedy, materialnej i duchowej. Reagował niezwykle skutecznie. Powoływał do życia dzieła i instytucje w odpowiedzi na naglące potrzeby społeczności Krakowa końca XIX wieku. Naśladował w ten sposób Chrystusa, przyjaciela ubogich, o którym już starotestamentalny prorok Izajasz pisał, że został posłany, aby „głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę” (Iz 61, 1).
Ks. Pelczar był człowiekiem niemal renesansowym. Podziwiamy jego wszechstronną działalność i ogromny rozmach. Odznaczał się również wybitnymi cechami przywódczymi, co zaowocowało jego służbą na Uniwersytecie Jagiellońskim w charakterze dziekana i rektora, a przede wszystkim wieloletnią posługą pasterską na urzędzie biskupa ordynariusza diecezji przemyskiej. Okazał się prawdziwym ojcem dla kapłanów i ożywił duchowo cały Kościół przemyski.
3. Wielkość św. Józefa Sebastiana polega na tym, że wpatrując się w Najświętsze Serce Jezusa, nie tylko rozpalał płomień miłości w swoim kapłańskim i pasterskim sercu. Podobne płomienie zapalał w wielu środowiskach i w sercach ofiarnych ludzi, którzy mieli szczęście znaleźć się w kręgu oddziaływania tego sługi miłosiernej miłości. On inspirował, zapalał i podtrzymywał płomienie swoim osobistym przykładem, swoją wrażliwością, gorliwością i świętością.
W tym kręgu wyrosło Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego, które strzeże i rozwija charyzmat swego świętego Założyciela. Wrażliwe serce ks. profesora Pelczara dostrzegło społeczny problem kobiet przybywających do królewskiego miasta Krakowa w poszukiwaniu pracy, narażonych na różne niebezpieczeństwa, potrzebujących skutecznej pomocy. Pomocy potrzebowali ubodzy i chorzy. I on tę pomoc na szeroką skalę potrafił zorganizować. Znalazł ofiarne kobiety, które zapalił ideą służby i które tej sprawie poświęciły całe swoje życie. W tym gronie znalazła się dziś błogosławiona Klara Ludwika Szczęsna, współzałożycielka Zgromadzenia Sióstr Sercanek. Dzieło, zapoczątkowane 124 lata temu, trwa i rozwija się. Zgromadzenie dotarło również do innych krajów i stara się odpowiadać na wyzwania współczesnego świata. Święty Założyciel może cieszyć się w niebie, że przekazany przez niego płomień rozpala się w sercach kolejnych pokoleń Sióstr Sercanek, a one z kolei rozpalają nowe płomienie w sercach tych, do których docierają ze swoją posługą miłości.
4. Św. Jan Paweł II fascynował się mądrością, wrażliwością społeczną oraz świętością biskupa Józefa Sebastiana Pelczara. Mógł z bliska doświadczać owoców wielkiego dzieła życia świętego biskupa dzięki Zgromadzeniu Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego. Siostry Sercanki pełnią swoją posługę w krakowskiej Kurii Metropolitalnej od 1921 roku. Za kilka lat obchodzić więc będziemy setną rocznicę tej posługi kolejnym biskupom krakowskim. Było rzeczą naturalną, że po wyborze na Biskupa Rzymu Jan Paweł II poprosił Siostry Sercanki, by mu nadal pomagały, tym razem w Watykanie. W ten sposób wpisały się na zawsze w długi pontyfikat świętego Papieża.
On sam doświadczył radości wyniesienia do chwały ołtarzy biskupa Józefa Sebastiana, najpierw przez jego beatyfikację w Rzeszowie 2 czerwca 1991 roku, a następnie uroczystą kanonizację, tym razem w Watykanie, 18 maja 2003 roku. Podczas beatyfikacji w Rzeszowie Ojciec Święty powiedział: „Święci i błogosławieni stanowią żywy argument na rzecz drogi, która wiedzie do królestwa niebieskiego. Są to ludzie – tacy jak każdy z nas – którzy tą drogą szli w ciągu swego ziemskiego życia i którzy doszli. Ludzie, którzy życie swoje budowali na skale, na opoce, […] a nie na lotnym piasku. Co jest tą skałą? Jest nią wola Ojca, która wyraża się w Starym i Nowym Przymierzu. Wyraża się w przykazaniach Dekalogu. Wyraża się w całej Ewangelii, zwłaszcza w Kazaniu na Górze, w ośmiu błogosławieństwach” (n. 4).
5. Drogie siostry, drodzy bracia, w tych słowach św. Jana Pawła II możemy odczytać jego zachętę, byśmy odważnie i z nadzieją kroczyli drogą wiodącą do królestwa Bożego, do życia na wieki w Bogu. To jest nasze podstawowe, chrześcijańskie powołanie. Św. Józef Sebastian przypomina nam, że jest to droga miłości Boga i bliźniego. On budował swoje życie na skale, którą jest Chrystus. Budujmy podobnie, jeżeli chcemy, by dom naszego życia ostał się pośród wszystkich burz i nawałnic.
Na drogach naszego życia nie jesteśmy sami. Czuwa nad nami Matka Chrystusa, której tak bardzo ufał św. Józef Sebastian i do podobnej ufności zachęcał innych, również Siostry założonego przez siebie Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego. Towarzyszy nam – o tym jesteśmy przekonani – wstawiennictwo świętego biskupa Józefa Sebastiana oraz błogosławionej siostry Klary Ludwiki. Z pewnością towarzyszy nam z wysoka błogosławieństwo świętego Jana Pawła II. Podtrzymujmy więc płomień miłości w naszych sercach. Zapalajmy płomienie dobra wokół nas, by świat, w którym żyjemy, stawał się bardziej solidarny, bardziej ludzki, a więc bardziej Boży.
Święty Józefie Sebastianie, módl się za nami!
Amen!
Stanisław kard. Dziwisz
Tekst za —> Archidiecezja Krakowska: Św. Józefa Sebastiana Pelczara, 19 I 2018