– To, że Słowo zamieszkało między nami, że stało się człowiekiem sprawia, że naraz odkrywamy swoją godność, nieporównywaną z jakimkolwiek istnieniem tego świata. Jesteśmy bowiem nakierowani ku Boskości, a to znaczy, że mamy żyć w tej światłości, którą jest Chrystus – mówił podczas Mszy św. na Wawelu w uroczystość Narodzenia Pańskiego, 25 grudnia 2017 r.,  abp Marek Jędraszewski.

Jak metropolita krakowski przypomniał już na początku homilii, wierni świętowanie Bożego Narodzenia rozpoczęli już o północy wraz aniołami i pasterzami, o których opowiadał w swojej Ewangelii św. Łukasz.

Zobacz —> FOTORELACJĘ

„Wraz z pasterzami biegliśmy na spotkanie Maryi, Józefa i owiniętego w pieluszki, leżącego w żłobie Dziecięcia. Wraz z aniołami śpiewaliśmy: «Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom Bożego upodobania». Natomiast teraz, w porze pełnego świętowania Bożego Narodzenia, liturgia Kościoła każe nam stanąć w pełni zadumy, a równocześnie najwyższej czci i uwielbienia wobec niezmierzonej wielkości Boskiego Logosu, Odwiecznej Mądrości, Jednorodzonego Syna Bożego”.

Jak można przeczytać w Liście do Hebrajczyków, „Bóg (…) w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna”. „On bowiem jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty. Podtrzymuje wszystko słowem swojej potęgi”.

Myśl tę pogłębia św. Jan Apostoł w prologu do swojej Ewangelii pisząc: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało”.

W refleksji teologicznej wyodrębnia się różne rozumienia tego pojęcia. „Najpierw «logos» jawi się nam jako sens, jako racja, bo to rozum stwórczy powołuje wszystko do istnienia i w tym, co o Boskim Logosie pisał św. Jan, streszcza się to, co wiemy z Księgi Rodzaju o stworzeniu świata”.

Świat powstał z Bożego zamysłu, miłości i mocą Jego słowa. Wypowiedział słowo i tworzył się wszechświat. „Logos” jednak ma też inne znaczenie. „To «verbum». Bóg jest wypowiedzią. Odnosi się do każdego z nas, nawiązuje relacje. Jest kimś, jest podmiotem, jest tym, który tworzy więzy miłości. Ten Przedwieczny Logos, Boskie Słowo, Jednorodzony Boży Syn wchodzi w historię ludzkości”.

Bóg stał się więc człowiekiem i jak pisał św. Paweł w Liście do Filipian – wyniszczył samego siebie. „Zgodził się na kenozę, na pomniejszenie. Potężny, Boski Logos stał się kruchą i bezbronną Dzieciną złożoną w żłobie. To tajemnica Boga-Człowieka, którą próbują zgłębić ludzie, jakże często popadając w herezję. Jedni mówią, że to tylko człowiek nieróżniący się niczym od nas poza wyjątkową mądrością i świętością. Inni mówią, że to tylko Bóg, a Jego człowieczeństwo jest tylko pozorem”.

Kościół mocą Ducha Świętego od samego początku mówi jednoznacznie: „Słowo ciałem się stało, Boski Logos stał się człowiekiem i zamieszkał między nami”. Jego obecność pośród ludzi pociąga za sobą określone konsekwencje.

„To, że Słowo zamieszkało między nami, że stało się człowiekiem sprawia, że naraz odkrywamy swoją godność, nieporównywaną z jakimkolwiek istnieniem tego świata. Jesteśmy bowiem nakierowani ku Boskości, a to sprawia, że mamy żyć w tej światłości, którą jest Chrystus i nie wolno nam dać się zwyciężyć ciemnościom”.

Światłość, którym jest Chrystus mówi do każdego człowieka, że nie zrozumie on siebie, ani swego powołania, ani swego ostatecznego celu, ani swej godności, jeżeli nie zechce zrozumieć siebie w tym kluczu, jakim jest właśnie owo Słowo, które stało się Ciałem i zamieszkało między nami.

„Nie zrozumiemy siebie bez Chrystusa. Nie pojmiemy siebie bez tego światła, które On rzuca na nasz los. Bo tylko On, Chrystus wie, co się kryje w sercu każdego człowieka. Ale wraz z tym, że powinniśmy siebie zrozumieć w świetle Chrystusa, zaczyna się nasz dramat”.

Są bowiem tacy, którzy nie przyjmują tego Słowa, nie chcą go słuchać, odrzucają je. Ale są też ci, którzy je przyjmują i spotykają się ze szczególnym błogosławieństwem. „Stają się dziećmi Bożymi, ale to wszystko dlatego, że zostali dotknięci Bożą łaską, że z Boga się narodzili”.

Aby zrozumieć, co znaczy narodzić się z Boga, trzeba wrócić do nocnej rozmowy Chrystusa z Nikodemem. Jezus mówił wtedy: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego”. Nikodem nie potrafił tego do końca pojąć i wtedy usłyszał: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem”.

„Narodzić się z wody chrztu św. i stać się Bożym dzieckiem. Narodzić się z Ducha i dać się prowadzić Duchowi. Duchowi mądrości i duchowi prawdy – to właśnie o nim dalej mówił Jezus w rozmowie z Nikodemem: «Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu»”.

Uczynki dokonane w Bogu to te, które wypływają z miłości i są człowieczą odpowiedzią na nieskończoną miłość Słowa, które stało się Ciałem. „Uczynki, będące konsekwencją podwójnego przykazania miłości Boga, którego trzeba kochać całym swoim sercem, ze wszystkich swoich sił, całą swoją duszą i miłości bliźniego, którego trzeba kochać jak siebie. Wtedy jesteśmy dziećmi światłości i nie chowamy się w ciemność, lękając się sądu. Wtedy wiemy – jesteśmy z Boga i pojmujemy całe to wielkie przesłanie świąt Bożego Narodzenia – Syn Boży, odwieczny Logos, stał się człowiekiem, abyśmy my, grzeszni i słabi ludzie, stali się na powrót Bożymi dziećmi”.

Info za —> Archidiecezja Krakowska: Nie dajmy się zwyciężyć ciemnościom

Paulina Smoroń | Archidiecezja Krakowska
Fot. Joanna Adamik | Archidiecezja Krakowska

Video Katarzyna Katarzyńska | Archidiecezja Krakowska