Jak cię widzą, tak cię piszą. Tak mówi przysłowie. Dziś dla wielu dzieci jest ono gorzką rzeczywistością. Właśnie dzieci mające niskie poczucie własnej wartości koniecz­nie chcą nosić markowe ubrania. Tylko wtedy zostaną zaakceptowane przez kolegów i koleżanki z klasy i przez przyjaciół. Gdy noszą zwyczajne ubrania, są wyśmiewane. Wielu rodziców opowiada mi, jak bardzo się denerwuje, gdy ich dzieci z płaczem domagają się markowych ubrań. Inaczej nie chcą iść do szkoły. Boją się, że narażą się na śmieszność. Kto nie ma poczucia własnej wartości, po­trzebuje zewnętrznych symboli statusu. Do nich należą także ubrania, które nosimy. Ludzie noszący najdroższą odzież markową w rzeczywistości są nadzy. Nie mają po­czucia własnej wartości. Przyodziać ich, oznaczałoby uka­zać im ich prawdziwą wartość niezależną od noszonych ubrań. Kiedy ktoś odkryje swoją własną wartość, potrafi również cieszyć się ładnymi ubraniami, które podkreślają jego wewnętrzne piękno. Ubrania zdobią go, ale nie two­rzą jego wartości.

Bycie nagim ma jeszcze głębszy sens. Ludzie czują się często obnażeni, gdy są publicznie krytykowani lub po­stawieni pod pręgierz opinii publicznej, gdy publicznie dyskutuje się o ich czynach, myślach i często je zafałszo­wuje. Nie mogą bronić się przed zarzutami kierowanymi pod ich adresem i nie mogą bronić się przed puszczanymi w obieg pogłoskami, w których nie ma ziarna prawdy. Jed­nak już sam fakt, że powstają pogłoski, powoduje, że czło­wiek staje się publicznie nagi. Okrycie kogoś takiego jest uczynkiem miłosierdzia. Zamiast obmawiać i wskazywać palcem na innych, o których mówi się rozmaite rzeczy, potrzeba odwagi, aby okryć tego człowieka, ochronić go, stanąć przed nim, być po jego stronie, nawet ryzykując, nawet narażając się na krytykę.

Anselm Grün

Odmienić świat. Siedem uczynków miłosierdzia,
Wydawnictwo M, Kraków 2010