Niech Boże Dziecię nakłoni wolę wszystkich ludzi do przebaczenia tym, którzy wyrządzili nam krzywdę, do umocnienia więzi wzajemnej miłości – mówił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki podczas Pasterki w archikatedrze poznańskiej, 25 grudnia 2017 r.

Posłuchaj:

Publikujemy treść homilii:


Abp Stanisław Gądecki
Ty jesteś Mesjasz. Msza wigilijna (Katedra Poznańska – 25.12.2017)

Umiłowani kapłani, osoby życia konsekrowanego, wierni świeccy, zgromadzeni w tej pierwszej na ziemiach polskich katedrze,
Czcigodni słuchacze Katolickiego Radia Emaus,

„Cicha noc, święta noc
Pokój niesie ludziom wszem”

W tę wielką i świętą Noc gromadzimy się w tej czcigodnej – ponad tysiącletniej – poznańskiej katedrze – podobnie jak wielu naszych sióstr i braci gromadzi się o północy na całym świecie – ponieważ w Betlejem: „Dziecię się nam narodziło, Syn został nam dany, na jego barkach spoczęła władza” (Iz 9,5). „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką, a nad mieszkańcami krainy mroków zabłysło światło” (Iz 9,1). Narodził się Mesjasz.

Aby dobrze zrozumieć Jego osobę i Jego dzieło, trzeba rozważyć trzy kwestie. Najpierw poznać starotestamentalny pierwowzór Mesjasza. Następnie, zrozumieć na czym polega różnica między pierwowzorem a rzeczywistym Mesjaszem. Na końcu zapytać o zadania mesjańskie, jakie stoją dzisiaj przed uczniami Chrystusa.

  1. PROTOTYP MESJASZA

Najpierw pierwsza kwestia, czyli jak wyglądał starotestamentalny pierwowzór, prototyp Mesjasza? Wszystko rozpoczyna się od dziejów jego ojca, króla Jerozolimy Achaza. Prawdopodobnie ok. 735 roku przed Chrystusem – kiedy Jerozolima była oblegana przez wojska Damaszku i Samarii – Izajasz przyniósł królowi Achazowi słowo od Pana Boga: „Uważaj, bądź spokojny, nie bój się!… Niech twoje serce nie słabnie z powodu tych dwóch oto niedopałków dymiących głowni, z powodu zaciekłości Resina, Aramejczyków i syna Remaliasza: […] Tak mówi Pan Bóg: Nic z tego – nie stanie się tak!” (Iz 7,4.7). Twoi wrogowie nie zwyciężą.

Te słowa prorocze nie uśmierzyły jednak lęku króla Achaza. Oblegany i nękany przez dwóch wrogów, wysłał posłów do trzeciej siły, do króla Asyrii z wieścią: „Jestem twoim sługą…” (2 Krl 16,7). Żaden władca nie postąpiłby inaczej. Państwu judzkiemu zagrażało przecież śmiertelne niebezpieczeństwo, dlatego Achaz zwrócił się o pomoc do jeszcze silniejszego imperium asyryjskiego. Prorok Izajasz oferował królowi tylko słowa, natomiast Asyria miała ogromną armię. Poleganie bardziej na Bogu niż na wojsku oznaczałoby postawienie wiary ponad polityczny rozsądek. Nie chodziło przy tym o wiarę, która miała być dla niego przewodnikiem w życiu osobistym. Chodziło o to, by wiara stała się przewodnikiem w funkcjonowaniu społeczeństwa. Król Achaz musiałby się usprawiedliwić przed społeczeństwem z poniechania prośby o ratunek, dlatego odmawia skierowania do Boga prośby o znak. Achaz uznał za bardziej celowe zostać sługą widzialnego króla, niż sługą niewidzialnego Boga (por. Abraham Joshua Heschel, Prorocy, Kraków 2014, 128-128).

Izajasz – rozczarowany odmową ze strony króla Achaza – wypowie słynne proroctwo: „Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel (Iz 7,14). „I wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzeni” (Iz 11,1). „Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza” (Iz 9,5). Te trzy zdania proroka Izajasza – pochodzące z VIII wieku przed Chrystusem – zapowiadają narodziny Ezechiasza, syna króla Judy Achaza.

Matka przyszłego Pomazańca, czyli małżonka królewska będzie nazwana – według hebrajskiego tekstu proroctwa – ’almah, czyli będzie „młodą dziewczyną, młodą kobietą”, lecz grecka Septuaginta przetłumaczy to słowo przez termin parthenos, które znaczy „dziewica”. Słowo to nie potrzebowało od samego początku być zapowiedzią dziewiczych narodzin Ezechiasza. Tak się jednak stanie przy narodzinach Jezusa.

„Zanim Chłopiec będzie umiał odrzucać zło, a wybierać dobro, zostanie opuszczona kraina, której dwóch królów ty się uląkłeś”, tzn. zanim chłopiec będzie umiał wybierać między dobrem a złem, czyli zanim osiągnie wiek używania rozumu, nastąpi upadek królestwa Damaszku i Samarii.

Ten przyszły Pomazaniec, czyli przyszły Mesjasz – przygotowany do swoich rządów i pełen Ducha Bożego – zaprowadzi w Judzie idealne królestwo.

„Nie będzie sądził z pozorów ni wyrokował według pogłosek;
raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie i pokornym w kraju wyda słuszny wyrok.
Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika, tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego.
Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach, a wierność przepasaniem lędźwi” (Iz 11,3-5).

Jego sprawiedliwe rządy wprowadzą w Judzie pokój mesjański. Wewnętrzne sprzeczne instynkty w człowieku zostaną spacyfikowane, natomiast zewnętrzne siły społeczne, walczące ze sobą nawzajem zapragną zgody. Ludzie „swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy” (1,4). Narodzi się idealne państwo mesjańskie:

„Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą,
cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał” (Iz 11,6).

Te poetyckie metafory wyrażają nadzieję na pokój mesjański. Wyrażają nadzieję na nowy raj. Wymienione przez proroka zwierzęta tworzą pary, które łączy wspólna zasada: zwierzę domowe jest ukazane razem ze zwierzęciem dzikim. W czasach mesjańskich wszelkie stworzenie pojedna się ze sobą. Nie będzie niezgody, która rodzi ból, cierpienie i śmierć. Niemowlę będzie igrać na norze kobry, dziecko włoży swoją rękę do kryjówki żmii, czyli nastąpi ostateczne pojednanie pomiędzy potomstwem człowieka a potomstwem węża. Raz na zawsze zostanie usunięta niezgoda, która od czasów wygnania z raju jest przyczyną śmierci i cierpienia (Rdz 3,15).

Oczywiście, taką sytuację – czyli „nową ziemię i nowe niebo” – może stworzyć tylko Bóg. Ziemski Mesjasz – poddany woli Bożej – może jednak przygotować warunki do wybawienia z politycznych i społecznych opresji. Nastanie panowanie pokoju. Hebrajskie słowo „szalom” zawiera w sobie rzeczywistość pojednania, harmonii, wspólnoty, radości, wolności, integralności, sprawiedliwości i prawdy. Szalom panuje na świecie wtedy, gdy uporządkowane są wszelkie wzajemne relacje między Bogiem a człowiekiem oraz między wszystkimi ludźmi. W tym słowie „zbiega się historia zbawienia i dzieje powszechne, spina ono jakby klamrą królestwo Boże i świat” (Franz Mussner).

  1. MESJASZ JEZUS

Starotestamentalna pierwowzór, model Mesjasza, jakim był Ezechiasz, znajdzie swoje doskonałe dopełnienie, gdy pojawi się „Jezus, zwany Chrystusem” (Mt 1,16), czyli inaczej mówiąc „Pomazańcem”, „Mesjaszem”. Należy przy tym pamiętać, że Jezus nie był zwykłą kopią pierwowzoru, ale jego niesłychanym rozwinięciem. Jezus bowiem objawi się jako Mesjasz nie – jak Ezechiasz – po to, by objąć władzę w sensie doczesnym i politycznym, ale w sensie duchowym i wiecznym.

Prawdę o Jezusie będącym Mesjaszem ogłosił już anioł betlejemskim pasterzom: „Dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan” (Łk 2,11). Namaszczenie duchem Świętym tego nowego Mesjasza nastąpiło już w momencie jego poczęcia. Na to zresztą wskazuje samo Jego imię, „ponieważ w imieniu Chrystusa kryje się Ten, który namaścił, Ten, który został namaszczony, i samo namaszczenie, którym został namaszczony. Tym, który namaścił, jest Ojciec; Tym, który został namaszczony, jest Syn; a został namaszczony w Duchu, który jest Namaszczeniem” (Św. Ireneusz, Adversus haereses, III, 18, 3). To mesjańskie namaszczenie Jezusa objawiło się potem wobec ludzi podczas chrztu udzielonego Mu przez Jana, gdy „Bóg namaścił [Go] Duchem Świętym i mocą” (Dz 10, 38).

Odtąd cała mesjańska działalność Jezusa będzie realizacją Królestwa Bożego na ziemi, królestwa sprawiedliwości, miłości i pokoju. Będzie wprowadzaniem Bożego pokoju na ziemi. Na to zwracał uwagę sam Jezus, mówiąc tak o aspekcie wewnętrznym jak i zewnętrznym przemiany, jakiej dokonuje pośród ludzi: „niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię” (Łk 7,22; por. Mt 11,5). W sposób najbardziej zwięzły streścił to mesjańskie działanie Jezusa św. Paweł w słowach: „On bowiem jest naszym pokojem” (Ef 2,14). On w pełni zrealizował – pośród tych, którzy są mu posłuszni – pokój zapowiadany przez Izajasza: „Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem” (Iz 11,6).

Także Piotr dostrzega w Jezusie Mesjasza i mówi: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16,16). Jezus przyjął tytuł mesjasza, do którego miał prawo (J 4,25-26; 11,27), lecz nie bez pewnej rezerwy, ponieważ ten tytuł był rozumiany przez część Jemu współczesnych na sposób polityczny (J 6,15; Łk 24,21; (Mt 22, 41-46). Gdy np. niewidomy żebrak, Bartymeusz, wzywając Jego pomocy, woła: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” (Mk 10,47). Jezus przyjmuje te słowa jako wypowiedziane pod swoim adresem i zadaje swoim rozmówcom pytanie: „’Co sądzicie o Mesjaszu? Czyim jest synem?’ Odpowiedzieli Mu: ‘Dawida’. Wtedy rzekł do nich: ‘Jakżeż więc Dawid natchniony przez Ducha może nazywać go Panem, gdy mówi: Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po prawicy mojej, aż położę Twoich nieprzyjaciół pod stopy Twoje. Jeśli więc Dawid nazywa Go Panem, to jak może być [tylko] jego synem?’ ” (Mt 22,42-45). On nie jest – jak Ezechiasz – tylko człowiekiem. Nie interesuje Go doczesne królowanie.

Tak więc Jezus wskazuje wyraźnie na niewystarczający sposób pojmowania Mesjasza, ograniczony do samych tylko ziemskich aspiracji Izraela, związanych z doczesnym panowaniem potomków Dawida. Niemniej Jezus nie odrzuca tej tradycji, ale uzupełnia ją w takim sensie, jaki okaże się dopiero podczas Jego Paschy. Gdy Piłat zapyta Go: „Czy Ty jesteś Królem Żydowskim?” Jezus odpowie: „Królestwo moje nie jest z tego świata” (J 18,36). W tych jednoznacznych słowach Jezus wyraźnie stwierdza, że jego działalność nie ma charakteru politycznego i nie odnosi się do władzy doczesnej.

Dopiero jeden z dwóch złoczyńców – ukrzyżowanych razem z Jezusem – zlokalizuje poprawnie miejsce prawdziwego królestwa Jezusa: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa” (Łk 23,42). Jezus odpowiada: „Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju” (Łk 23,43). (Jan Paweł II, Jezus Chrystus – Mesjasz „Król”, Katecheza – 11.2.1987).

  1. CHRZEŚCIJANIE

Jak chrześcijanin dzisiaj spełnia swoje zadania? Chrześcijanie – będąc uczniami Jezusa, „Księcia Pokoju”- są wezwani do realizacji pokoju tak w swoim wnętrzu jak i na zewnątrz siebie.

Pokój wewnętrzny, spokój sumienia, rozpoczyna się od usunięcia grzechu ze swojego serca. Tego człowiek nie jest zdolny osiągnąć swoimi własnymi siłami. Uczynił to Chrystus, usuwając główną przyczynę wewnętrznego niepokoju, jaką jest grzech. Chrystus Pan wziął grzechy całego świata na Siebie, „złożył Bogu godne zadośćuczynienie za nie, stworzył bezcenny skarb swoich zasług, a po Zmartwychwstaniu stosuje te zasługi do poszczególnych dusz przez ustanowienie Sakramentu Pokuty, w którym kontynuuje się dzieło Odkupienia i będzie się kontynuowało aż do skończenia świata. To jest jedno z największych dzieł miłosierdzia Bożego” (bł. ks. Michał Sopoćko, Rozważania o Miłosierdziu Bożym).

Pokój zewnętrzny z kolei, pokój z bliźnimi i z całym stworzeniem jest osiągalny – z Bożą pomocą – tylko wtedy, gdy buduje się go w oparciu o zasadę prawdy, wolności, miłości i sprawiedliwości. Bez prawdy o człowieku – wpisanej przez Stwórcę w jego serce – wolność i miłość ulegają osłabieniu, a wymiar sprawiedliwości traci swoją podstawę.

W tę kwestię zewnętrznego pokoju szczególnie wyraźnie wpisuje się dzisiaj kwestia uchodźców, do której nawiązuje papież Franciszek z swoim orędziu na 51. Światowy Dzień Pokoju.

Pokój – mówi papież – który aniołowie ogłosili pasterzom w noc Narodzenia Pańskiego jest głębokim pragnieniem wszystkich ludzi i wszystkich narodów, szczególnie tych, którzy najbardziej cierpią z powodu jego braku. Pośród tych ludzi znajduje się 22,5 miliona uchodźców, którzy uciekają od wojen i głodu lub są zmuszeni opuścić swoją ziemię z powodu dyskryminacji, prześladowań, ubóstwa i degradacji środowiska. Którzy opuszczają swoją ojczyznę w związku z zagrożeniem jej życia, zdrowia lub wolności. Którzy szukają miejsca, gdzie mogliby żyć w pokoju i aby je znaleźć, gotowi są ryzykować życie w podróży, która w wielu przypadkach jest długa i niebezpieczna. Gotowi są znosić trudy i cierpienia, pokonywać druty kolczaste i mury, wzniesione po to, by trzymać ich z dala od tego celu.

Zaprowadzenie pokoju jest uzależnione głównie od uznania tego, że w Bogu jesteśmy jedną rodziną ludzką. Myśląc o uchodźcach trzeba sobie najpierw przypomnieć, że – według Biblii – łączy nas z nimi szczególna więź. „Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim […] z jednego [człowieka] wywiódł cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi” (Dz 17,24.26). Podkreślił to apostoł Paweł, mówiąc o tym, iż cały rodzaj ludzki ma swój początek w Bogu. „Jesteśmy bowiem z Jego rodu” (Dz 17,28). Mądrość wiary umacnia w nas przekonanie, że wszyscy należymy do „jednej rodziny – zarówno migranci, jak społeczności lokalne, które ich przyjmują – i wszyscy mamy takie samo prawo do korzystania z dóbr ziemi, których przeznaczenie jest powszechne. Solidarność i dzielenie się są oparte na tej właśnie podstawie. Z tego rodzi się miłość, która każe nam odczuwać potrzeby innych jak swoje własne, dzielić się z innymi swoimi dobrami i starać się także o to, aby coraz bardziej rozszerzała się w świecie komunia wartości duchowych (por. Benedykt XVI, Orędzie na Światowy Dzień Pokoju – 1.01.2013). 

Oczywiście rządy mają prawo do podjęcia działań przeciwko nielegalnej emigracji, przy poszanowaniu praw człowieka wszystkich obywateli.

Należy równocześnie pamiętać o podstawowej różnicy, jaka zachodzi między uchodźcami, którzy uciekają z kraju z przyczyn politycznych, religijnych, etnicznych lub innych form prześladowania czy wojen  a osobami, które po prostu szukają nielegalnego wejścia do kraju i tymi którzy wyjeżdżają tylko po to, aby polepszyć swoją sytuację materialną  (por. Przyjęcie Chrystusa w uchodźcach i przymusowo przesiedlonych. Wytyczne Duszpasterskie. Papieska Rada do spraw duszpasterstwa migrantów i podróżujących – Papieska Rada Cor unum, 57).

Na marginesie pozwolę sobie podzielić się zaskoczeniem, jakiego doznałem na ostatnim spotkaniu Rady Konferencji Episkopatów Europy (CCEE) w Luksemburgu, gdy mój włoski rozmówca stwierdził, że pierwszy raz słyszy o dwóch milionach obywateli Ukrainy, którzy w 2017 pracują w Polsce. O tym, że w końca roku 2018 liczba ta sięgnie 3 milionów osób. Stan niewiedzy Zachodu tłumaczył sobie oportunizmem Unii, która chce milczenia o wojnie na Ukrainie, aby nie drażnić Rosji.

W każdym razie, w podejmowaniu problemu uchodźców i ubiegających się o azyl najważniejszym punktem odniesienia nie może być bezpieczeństwo narodowe, lecz tylko człowiek. „Zasada centralnego miejsca osoby ludzkiej […] zobowiązuje nas do przedkładania zawsze bezpieczeństwa osobistego ponad bezpieczeństwo narodowe”.

W tym miejscu nie od rzeczy będzie przypomnienie sceny sądu ostatecznego: „Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: ‘Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie’. Wówczas zapytają i ci: ‘Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?’ Wtedy odpowie im: ‘Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili’ ” (Mt 25,41-45).

Danie osobom ubiegającym się o azyl, uchodźcom, migrantom i ofiarom handlu ludźmi szansy na znalezienie pokoju, którego poszukują – mówi papież Franciszek – wymaga pewnej strategii, która połączy w sobie cztery działania: przyjmowanie, chronienie, promowanie i integrowanie.

„Przyjmowanie” zwraca uwagę na konieczność rozszerzania możliwości legalnego wjazdu, aby nie odsyłać uchodźców i migrantów do miejsc, gdzie czekają ich prześladowania i przemoc oraz równoważenia troski o bezpieczeństwo narodowe z ochroną podstawowych praw człowieka. Pismo Święte przypomina nam: „Nie zapominajcie też o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę”.

„Chronienie” z kolei przypomina o obowiązku uznania i ochrony nienaruszalnej godności tych, którzy uciekają z powodu realnego zagrożenia, w poszukiwaniu schronienia i bezpieczeństwa, aby zapobiegać ich wykorzystywaniu. Myślę tu szczególnie o kobietach i dzieciach, znajdujących się w sytuacjach, w których bardziej wystawione są na zagrożenia i nadużycia, prowadzące nawet do ich zniewolenia. Bóg nikogo nie dyskryminuje: „Pan strzeże przychodniów, chroni sierotę i wdowę”.

„Promowanie” odnosi się do wspierania integralnego rozwoju ludzkiego migrantów i uchodźców. Pośród wielu narzędzi, które mogą pomóc w realizacji tego zadania, pragnę uwydatnić znaczenie, jakie ma zapewnienie dzieciom i młodym ludziom dostępu do wszystkich poziomów edukacji – dzięki temu nie tylko będą mogli oni rozwijać i wykorzystywać swoje zdolności, ale będą również lepiej umieli wychodzić na spotkanie innym, kultywując ducha dialogu, a nie zamknięcia czy konfrontacji. Biblia uczy, że Bóg „miłuje cudzoziemca, udzielając mu chleba i odzienia”; dlatego napomina: „Wy także miłujcie cudzoziemca, bo sami byliście przybyszami w ziemi egipskiej”.

„Integrowanie” zaś oznacza umożliwianie uchodźcom i migrantom pełnego uczestnictwa w życiu społeczeństwa, które ich przyjmuje, w dynamice wzajemnego wzbogacania oraz owocnej współpracy w promowaniu integralnego rozwoju ludzkiego lokalnych społeczności. Jak pisze św. Paweł: „nie jesteście już obcymi i przybyszami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga” (Papież Franciszek, Orędzie na 51. Światowy Dzień Pokoju – 1.01.2018).

ZAKOŃCZENIE

Na koniec więc, prośmy narodzonego w Betlejem Zbawiciela o pokój. Niech On sam usunie z ludzkich serc wszystko, co może ten pokój naruszyć. Niech uczyni wszystkich świadkami prawdy, sprawiedliwości i miłości braterskiej. Wreszcie niech Boże Dziecię nakłoni wolę wszystkich ludzi do przebaczenia tym, którzy wyrządzili nam krzywdę, do umocnienia więzi wzajemnej miłości. Niech pod Jego przewodnictwem wszystkie narody połączy więź braterstwa i niech wśród nich rozkwita i panuje nieustannie tak bardzo upragniony pokój (por. Pacem in terris, 171).

Tekst / Audio —> Episkopat.pl: Przewodniczący Episkopatu: prośmy narodzonego w Betlejem Zbawiciela o pokój (homilia, Msza wigilijna, Katedra Poznańska – 25.12.2017)

Wideo —> TV Trwam/Radio Maryja: Homilia ks. abp. Stanisława Gądeckiego wygłoszona podczas Mszy św. w Uroczystość Narodzenia Pańskiego