oPio2

W gmatwaninie namiętności i przeciwieństw losu niech nas podtrzymuje wielka nadzieja pokładana w niewyczerpanej głębi Miłosier­dzia Bożego. Pełni zaufania biegnijmy do trybunału pokuty, gdzie z ojcowskim zatroskaniem Bóg oczeku­je na nas w każdej chwili. Chociaż mamy świadomość naszej niewypłacalności wobec Niego, to jednak nie powątpiewajmy w uroczyście ogłoszone przebaczenie naszych błędów. Połóżmy na nich, jak to zrobił Pan, kamień grobowy!…

Ani w myślach, ani w spowiedzi świętej nie po­winno się wracać do win wyznanych na poprzednich spowiedziach świętych. Dzięki naszej doskonałej skrusze, wypływającej z miłości do Boga, Jezus prze­baczył je w sakramencie pokuty. Tam On sam stanął przed nami i naszymi nędzami, jako Wierzyciel wobec niewypłacalnego dłużnika. Gestem nieskończonej wspaniałomyślności podarł i zniszczył weksle zapisa­ne przez nas grzechami Na pewno nie umielibyśmy spłacić naszych długów, gdyby nie przyszła nam z po­mocą Jego Boska łaskawość. Powracanie do tych win, chęć ponownego wydobywania ich z zapomnienia po to, aby raz jeszcze otrzymać za nie przebaczenie tylko dlatego, że mamy wątpliwość, czy zostały one rzeczy­wiście i wspaniałomyślnie odpuszczone, czyż nie jest aktem nieufności wobec dobroci, która dała dowód ich przebaczenia, unicestwiając wszelki tytuł długu zaciągniętego przez nas grzechami.

O. Pio był pewien, że: Każda Msza święta, w któ­rej dobrze i pobożnie się uczestniczy, jest przyczyną cudownych działań w naszej duszy, obfitych łask duchowych i materialnych, których my sami nawet nie znamy. Dla osiągnięcia takiego celu nie marnuj bezowocnie twego skarbu, ale go wykorzystaj. Wyjdź z domu i uczestnicz we Mszy Świętej… Świat mógł­by istnieć nawet bez słońca, ale nie może istnieć bez Mszy Świętej.

o. Pio

[za: Idąc za przykładem świętych lekarzy, cz. IV, oprac. Grażyna Rybak, Warszawa 2013]