Jeżeli Bóg jest miłosierny, to dlaczego istnieje piekło?
W relacjach osobowych wolność jest nieprzeniknioną tajemnicą. Będąc bowiem nieograniczoną sama w sobie, zatrzymuje się na granicy wolności drugiej osoby. Drzwi do wnętrza drugiej osoby otwierają się od wewnątrz. Można do nich pukać, nie można ich wyłamać. Między Osobami Boskimi istnieje wolność bez granic, współprzenikają się One w pełni w komunii miłości. Między Bogiem a stworzeniem natomiast jest inaczej. Pierwsze zderzenie Boskiej miłości z wolnością stworzenia nastąpiło w aniołach, którzy sprzeciwili się Bogu, odrzucili Jego miłość i uczynili sobie piekło. Stan ten jest odwrotnością w stosunku do tego, w jakim się znajdowali. Zepsucie najlepszego jest najgorsze (corruptio optimi pessima). Nic gorszego już nie istnieje. Dramat tego stanu wzrasta przez to, iż jest on nieodwracalny i wieczny.
W historii pojawiali się zwolennicy apokatastazy, tj. poglądu, że przy końcu świata wszystko zostanie przywrócone do pierwotnego stanu. Kościół jednak nigdy nie uznał tej nauki za swoją. Wie on wprawdzie, że Biblia o wieczności mówi bardziej językiem obietnicy niż informacji, ale jednocześnie przyjmuje z całą powagą wszystko to, co w niej znajduje się o szatanie i piekle. Wierzy, że piekło jest rzeczywistością, a nie złudą.
Stan piekła dla człowieka jest granicą jego samowoli. Człowiek w swej wolności może wznieść się do nieba, ale też stoczyć się do piekła. Człowiek może upodobnić się do zwierzęcia, lecz to nie jest jeszcze największym złem dla niego. Człowiek może się upodlić i zejść do poziomu szatańskiego i wtedy jest to dno jego nędzy. Tak wielka jest wolność człowieka. Jest ona zarazem godnością i brzemieniem.
W zestawieniu z nią miłosierdzie Boga ukazuje się w całej swej powadze. Jest ono kształtem miłości, która wszystko może, gdy człowiek ją przyjmuje, i zatrzymuje się bezradna, gdy człowiek ją odrzuca. Odrzucenie miłości Boga jest karą dla tego, kto to czyni. Bóg czasem dopuszcza zło fizyczne, by z niego wyprowadzić większe dobro moralne. Wyrok Boży przychodzi nieraz jako konsekwencja dokonanego wyboru. Kto odrzuca Boże Miłosierdzie, ten wstępuje na drogę śmierci. „Pan wie jak pobożnych wyrwać z doświadczenia, niesprawiedliwych zaś jak zachować na ukaranie w dzień sądu” (2 P 2,9) … „Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość” (2 P 3,13).
Abp Edward Ozorowski
Dialogi o Bożym Miłosierdziu, Białystok-Los Angeles,2008