Od piątku 17 listopada 2017 r. w polskich kinach można oglądać film „Sprawa Chrystusa” – znakomicie przyjęty przez widzów w Stanach Zjednoczonych, zrealizowany z dynamizmem, trzymający w napięciu film oparty na prawdziwej historii Lee Strobla, dziennikarza, laureata Nagrody Pulitzera i autora bestsellerowej książki „Sprawa Chrystusa”, na której oparto scenariusz.

Lee (Mike Vogel, „Służące”) był na samym szczycie. Jego mistrzowskie reportaże śledcze przynosiły mu nagrody i umożliwiały awans w „Chicago Tribune”, a w domu czekała na niego kochająca żona (Erica Christensen, „Weronika postanawia umrzeć”) i dzieci. Miał poczucie, że jako pan swojego losu jest zawsze nieomylny. Pewnego wieczoru jednak wszystko się zmieniło… Groźba utraty rodziny stała się przyczyną, dla której ten zagorzały racjonalista i ateista postanowił zmierzyć się z największą tajemnicą chrześcijaństwa. Wtedy jeszcze nie wiedział, że będzie to najważniejsze dziennikarskie śledztwo w dziejach…

„Sprawa Chrystusa” to film twórców produkcji „Bóg nie umarł” i „Czy naprawdę wierzysz”. Premiera filmu „Sprawa Chrystusa” – „The Case for Christ” – odbyła się w USA 7 kwietnia 2017 r. Jego reżyserem jest Jon Gunn, autorem muzyki Will Musser.

Info za —> sprawachrystusa.pl


O. Michał Legan, paulin, o filmie:

” … Wiele argumentów, które tu padają, to żelazne argumenty, które mogą posłużyć do dyskusji z osobą niewierzącą, z kimś, kto poszukuje Pana Jezusa. Film opowiada w sposób apologetyczny o drodze racjonalnego, rozumowego docierania do wiary. (…) Film jest piękny także dlatego, że pokazuje, że bardzo często doświadczenie i odkrycie Pana Jezusa dokonuje się przez miłość. Często w konfesjonale używamy argumentu, jeżeli nie chcesz czegoś zrobić z miłości do Pana Boga, to zrób to z miłości do swojej żony i swoich dzieci, wtedy odkryjesz, że ta miłość do najbliższych otworzy cię na miłość do Pana Boga. Tak też jest w filmie „Sprawa Chrystusa” – miłość do żony sprawi, że otworzy się serce z kamienia. A więc ten film jest także o tym, że na drodze wiary potrzebujemy siebie nawzajem , że tej drogi nie pokonuje się samemu. W tej drodze trzeba mieć przewodnika, kogoś kto pójdzie koło mnie, ta wiara dokonuje się tam, gdzie dwóch albo trzech spotyka się w imię Boże – w rodzinach, małżeństwach, we wspólnocie ojców z dziećmi i matek. Chrystus taką drogę wiary dla nas przewidział i przygotował.

Być może na końcu filmu odkryjemy, że argumenty w nim użyte są o nas i do nas, i odkryjemy pragnienie, by przeżyć to, co bohaterowie filmu, czyli wewnętrzne nawrócenie. W kinie dzisiaj panuje chrześcijańskie poruszenie, w ciągu ostatniego roku kino wydało przynajmniej dwa arcydzieła kina chrześcijańskiego na tematy ewangeliczne. Wiele pięknych rzeczy się dzieje w sercach artystów, którzy odkrywają Chrystusa i chcą go głosić.”

Zobacz więcej —> Niedziela.pl: „Niedziela” zaprasza na film „Sprawa Chrystusa”