W 78. rocznicę napaści Niemiec na Polskę w katerze na Wawelu została odprawiona Msza święta w intencji Polski i jej obrońców. – Krew żołnierzy, ofiary tej tragicznej dla nas II wojny światowej, domagają się szacunku, domagają się pamięci, domagają się odpowiedzialności – mówił w homilii Metropolita krakowski.              

Abp Marek Jędraszewski przytoczył na początku kazania fakty historyczne: w czasie II wojny światowej z bronią w ręku walczyło 110 milionów żołnierzy a przynajmniej 50 milionów zginęło. Polska została zniszczona, zginęło 6 milionów polskich obywateli, przeprowadzona została planowa zagłada polskiej inteligencji,  Holocaust, a Niemcy próbowali sprowadzić polski naród do funkcji niewolniczej.

Symbolem 1 września 1939 roku stały się: Wieluń – miasteczko zniszczone przez niemieckie bombowce, jak hiszpańska Guernika zbombardowana w 1937 roku, by zastraszyć, sterroryzować Polaków oraz żołnierze placówki na Westerplatte broniący się bohatersko przez siedem dni.

Metropolita krakowski przypomniał, że w maju 1939 roku Hitler rozkazał dowódcom niemieckiej armii by byli bezlitośni i brutalni a ich głównym zadaniem jest zniszczenie Polski. – Te słowa przywódcy państwa niemieckiego spotkały się z żywym, pozytywnym echem wśród obywateli III Rzeszy, którzy z pychą a jednocześnie z poczuciem przynależności do rasy panów patrzyli na ludność polską – mówił hierarcha.

– Brutalność i przemoc powiązana z pychą, nienawiścią i pogardą. Zdajemy sobie sprawę z tego jak bardzo taka postawa odbija od wartości, w których była kształtowana od wieków chrześcijańska Europa – zwrócił uwagę abp Marek Jędraszewski. – III Rzesza, jej obywatele, poczuli się panami Europy. Wszystko inne jawiło się jako motłoch, który trzeba było za wszelką cenę zniszczyć a częściowo, jeśli się da, wykorzystać do budowania potęgi własnego państwa.

Gdy mieszkańcy Europy zlekceważyli ostrzeżenie i wezwanie do nawrócenia, jakie Matka Boża przekazała dzieciom w  Fatimie, wybuch II wojny światowej był nieuchronny. W obliczu niemieckiego zagrożenia zachodni alianci nie przyszli Polsce z odsieczą. – Byliśmy sami walcząc o swoją wolność, o swoją tożsamość, o swoją duszę chrześcijańską, która nie chciała się zgodzić ani z ateistycznym bolszewizmem ani z pogańską ideologią hitlerowców.  Zdani właściwie na Boga i na siebie – mówił Metropolita krakowski i nawiązał do przypowieści o pannach roztropnych i nieroztropnych, wpisując ją we współczesne realia.

 – Bo są ludzie, byli i są także dzisiaj, którzy przypominają owe nierozsądne panny idące na spotkanie z oblubieńcem, co prawda z lampkami oliwnymi ale bez oliwy. Bez myślenia o odpowiedzialności, bez wyobraźni, zapatrzone tylko w to co jest teraz, co się wydaje bardzo przyjemne. I są owe panny roztropne, które są poddawane pokusie by weszły w swoisty układ z nieroztropnymi. Ale układ z nieroztropnymi grozi klęską, bo wprawdzie wszystkie będą miały oliwę ale nie wystarczy jej oliwy na moment, kiedy przyjdzie oblubieniec – nauczał hierarcha.

Abp Marek Jędraszewski podkreślił, że w wymiarze zbawienia nie można iść na  kompromis ze światem, który chce żyć jedynie półśrodkami i odrzuca myślenie o tym co może go spotkać w przyszłości. – To odnosi się także do myślenia o naszej ojczyźnie dzisiaj. Dzisiaj, kiedy znowu mamy do czynienia ze światem, który w sposób programowy odcina się od Boga, który nie chce pamiętać o swoich chrześcijańskich korzeniach, który pragnie żyć jedynie chwilą bieżącą – mówił Metropolita krakowski, zauważając że zanika podział na to co jest dobre i co jest złe. – Traci się jednocześnie historyczną pamięć, obraz wyraźnego podziału na katów i ofiary. Jakże boleśnie dla nas brzmią dzisiaj te, zapewne nieprzypadkowo pojawiające się, publikacje mówiące o polskich obozach koncentracyjnych. Jak zaciera się prawdę o II wojnie światowej, mówiąc że wszyscy byli jej ofiarami – ubolewał hierarcha dodając – Tym bardziej musimy czuwać nad tym wielkim dobrem jakim jest  Rzeczpospolita, nasze wspólne dobro.

-Krew żołnierzy, przerwane gwałtownie życie ludności cywilnej we wrześniu 1939 roku, potem kolejne ofiary tej tragicznej dla nas II wojny światowej, domagają się szacunku, domagają się pamięci, domagają się odpowiedzialności. Oni oddawali swoje życie za Polskę i ich śmierć jest dla nas dzisiaj, musi być dla nas dzisiaj wyraźnym wołaniem zwróconym do naszych sumień: – Co czynicie dla Polski? Czy jest dla was dobrem? Czy jesteście gotowi się dla tego dobra poświęcić? – stawiał ważne pytania abp Marek Jędraszewski.

-Największą tragedią naszą byłoby zapomnienie i lekceważenie tej ofiary, która była składana przez tylu Polaków, począwszy od owego tragicznego ranka 1 września 1939 roku. Stąd nasza dzisiejsza modlitwa za Polskę, za Polskę i jej bohaterów, jej obrońców od pierwszych chwil II wojny światowej. To modlitwa także za nas, o naszą pamięć i konieczność naszej odpowiedzialności za ojczyznę. To także modlitwa za tych, którzy są i powinni być odpowiedzialni, za przyszłość naszego kraju. Za pokój, za sprawiedliwość, za poczucie bezpieczeństwa – mówił hierarcha.

– 1 września 1939 roku jest wielkim wołaniem do naszych sumień, wołaniem które musimy, każda i każdy z nas, usłyszeć – zakończył Metropolita krakowski.

78 rocznica wybuchu II wojny światowej | Abp Marek Jędraszewski | 1 sierpnia 2017

 

Info za —> Archidiecezja Krakowska: Abp Jędraszewski: 1 września 1939 roku jest wielkim wołaniem do naszych sumień, które musimy usłyszeć

Tekst: A. Stawiarski | archidiecezja krakowska

Wideo: K. Katarzyńska, J. Adamik | archidiecezja krakowska


Wesprzyj Sanktuarium bł. ks. Jerzego Popiełuszki:

300x250_