9 marca – Gdyby wszyscy byli tacy jak ja…
Temat:
Gdyby wszyscy byli tacy jak ja…
*
Z liturgii słowa:
„Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie”
Refleksja:
*
Po całym, ciężkim dniu w biegu, późną porą wsiadam do autobusu w kierunku domu. Zajmuję ciepłe miejsce, mając nadzieję, że uda mi się zdrzemnąć chociaż na chwilę, bo czeka mnie jeszcze jedno spotkanie. Nic z tego. Jeden z dwóch młodych chłopaków, siedzących tuż za mną, postanowił podzielić się, nie tylko ze swoim kolegą, ale z całym autobusem, swoim pełną goryczy rozmową na temat tego, co mu się podoba i nie podoba na studiach, ile wydał na wymianę olei w swoim nowo zakupionym samochodzie oraz ile kosztują gumowe wycieraczki. Nie, nie było tak łatwo. Wycieraczki dzielimy na uniwersalne oraz te dopasowane do modelu, których cena o zgrozo wymaga dodatkowego, publicznego zbluzgania. Siedzę i myślę dlaczego akurat dzisiaj nie wzięłam ze sobą słuchawek. Siedzę i zastanawiam się, jak można tak wrzeszczeć w autobusie. Siedzę i słyszę, chociaż nie chcę.
Druga scenka. Po całonocnym układaniu scenariuszy i tekstów do czuwania, z dumą na twarzy i teczuszką pod pachą przychodzę na spotkanie organizacyjne do mojej ukochanej wspólnoty. Wyciągam materiały, prezentuję logistyczny przebieg spotkania i… cisza. W końcu ktoś się przełamuje i mówi „A nie prościej byłoby zrobić to tak…?”. Patrzę na kartkę i widzę, że wyłamujący się ma rację. Strasznie dużo racji. Mój plan był do kitu. Patrzę i widzę to, chociaż nie chcę.
W obu tych sytuacjach pierwszym odruchem było, że to ja mam rację. Gdyby cały autobus był pełny moich klonów, miałabym ciszę i spokój do tego, żeby się zdrzemnąć. Gdyby nikt nie wyłamał się ze swoim, lepszym pomysłem, do końca tkwiłabym w przekonaniu, że nikt nie mógł tego wymyśleć lepiej ode mnie. Wspólnota ludzi uczy nas bardzo wiele o nas samych. Często tkwimy uparcie w swoich przekonaniach, nie dając sobie szans na zmianę. Dopiero jakiś bodziec z zewnątrz, mówiący „co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie” zmienia naszą perspektywę myślenia, tym samym prowadząc nas do ulepszenia siebie. Bo gdyby wszyscy byli tacy jak ja, czy faktycznie byłoby lepiej?
Co było dalej? Z ogromną radością widząc ostatni dystans trasy do domu, próbując skupić się na czymś innym niż drogich, gumowych wycieraczkach samochodowych, słyszę ostatnie przed wyjściem pytanie głośno mówiącego chłopaka.
– A ty jeździsz gdzieś w dłuższe trasy swoim samochodem?
– Teraz nie, ale w wakacje pewnie będę jeździł codziennie do pracy.
– Ano tak, dużo wygodniej niż autobusem.
– Tak, wygodniej i szybciej. W autobusie czasem trzeba słuchać cudzych rozmów, nie wszyscy mają na to ochotę. Ale ludzie potrzebują wysłuchania, rozmowy, obojętne jakiej. Trzeba pomagać. Gadający kolega zrozumiał. A cały autobus wybaczył gadającemu, wynosząc z sytuacji naukę. Przecież kolega mógłby go wyzwać lub zignorować. A on zwrócił mu uwagę, grzecznie i z największą troską -wiedział dlaczego kolega się tak zachowuje, wysłuchał i pomógł. „Co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie”.
„A nie prościej byłoby zrobić to tak…?” Po chwili milczenia odpowiadam na pytanie. „Tak. Zdecydowanie lepiej. Tak właśnie zrobimy”. Początkowo niepewny wyraz twarzy osoby pytającej, przemienia się w ogromny uśmiech i satysfakcję, że udało się uratować logistyczną część czuwania. „Gdybym kiedyś ja nie miała racji, też mi o tym powiedz” – puentuje. „Co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie”.
Modlitwa:
Boże, prowadź nas do wspólnot ludzi, którzy nie rywalizują ze sobą, ale z szacunkiem i miłością dbają o swój wzajemny rozwój. Pomóż nam czynić ludziom tak, jakbyśmy sami chcieli, aby nam czynili.
*
Zadanie:
Otwórz swój Messenger/skrzynkę odbiorczą sms. Zobacz na trzy pierwsze osoby na liście. Zastanów się, kiedy ostatni raz rozmawiałeś z nimi „na żywo”. Zaproponuj spotkanie. Pomódl się za nich.
Z.Ś.
#LOVEtoWRITE Podziel się z innymi swoją refleksją!
*
SKOMENTUJ NA FACEBOOKUSKOMENTUJ NA FACEBOOKU